Informacje

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Opoczyńscy policjanci wyjaśnili sprawę domniemanej kradzieży pojazdu

37 letni mężczyzna z obawy przed odpowiedzialnością karną za spowodowanie kolizji drogowej i za jazdę bez uprawnień zawiadomił o niepopełnionym przestępstwie.

Cała sprawa miała swój początek  9 marca 2016 roku  kiedy to policjanci w lesie nieopodal miejscowości  Radzice ujawnili porzuconego opla astrę bez tablic rejestracyjnych z widocznymi śladami po zdarzeniu drogowym. Tego samego dnia mundurowi ustalili  właściciela pojazdu. Policjanci pojechali do miejsca jego  zamieszkania jednak na miejscu nikogo nie zastali. Kilka godzin później do opoczyńskiej komendy policji zgłosił się 37 letni właściciel odnalezionego opla i złożył zawiadomienie, że  w nocy z 8 na 9 marca prawdopodobnie jego znajomy obywatel Ukrainy zabrał  bez jego wiedzy kluczyki od opla i  bez  jego zgody używał pojazdu. Zgłaszający opowiedział historyjkę z której wynikało, że  w noc poprzedzającą zniknięcie jego pojazdu  spędzał czas ze znajomym, wspólnie spożywali alkohol. 37 latek stwierdził wówczas, że nie zna żadnych bliższych danych swojego kompana, ale jest przekonany, że to właśnie jego kolega jest odpowiedzialny za przywłaszczenie opla. W miedzy czasie okazało się także, że w Radzicach  właśnie w nocy z 8 na 9 marca nieznany kierowca wjechał w metalowe ogrodzenie boiska sportowego i je uszkodził. Policjanci połączyli te dwie sprawy i szybko ustalili faktyczny przebieg zdarzenia. Okazało się, że 37 latek zmyślił całą opowieść. Prowadzący postępowanie ustalił, że feralnej nocy 37 letni właściciel opla  około godziny 1.00  w nocy na wysokości  miejscowości Radzice w gminie Drzewica chcąc uniknąć kolizji z dzikim zwierzęciem gwałtownie zahamował stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu niszcząc przy tym ogrodzenie okalające boisko szkolne. Mężczyzna twierdzi, że zatrzymał przejeżdżający tamtędy pojazd i poprosił nieznanego  kierowcę o pomoc przy wyciągnięciu opla z rowu. Następnie z obawy przed odpowiedzialnością karną za jazdę samochodem bez uprawnień i spowodowanie  kolizji drogowej postanowił ukryć pojazd w pobliskim lesie. Tam zdjął mu tablice rejestracyjne, a następnego dnia chciał oddać samochód na złom. Jednak  sprawą zainteresowali  się policjanci, którzy odnaleźli w lesie jego samochód. 37 letni mieszkaniec powiatu opoczyńskiego usłyszał zarzuty fałszywego zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz  zarzut zeznania nieprawdy. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze. 

Powrót na górę strony