Zatrzymany za fałszywy alarm bombowy
25 kwietnia 2016 roku policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca Skierniewic, który powiadomił policję o ładunku wybuchowym. „Bomba” miała zostać podłożona na jednej z posesji w Skierniewicach oraz na cmentarzu. Sprawa została objęta śledztwem.
25 kwietnia 2016 roku, kilka minut przed godziną 21.00 dyżurny skierniewickiej policji otrzymał informacje o ładunku wybuchowym, który miał znajdować się na jednej z posesji przy ul. Próchnika w Skierniewicach. Natychmiast skierował tam policjantów. Na miejscu funkcjonariusze zastali mieszkańców domu, którzy nie zauważyli niczego niepokojącego w ostatnim czasie. Policjanci sprawdzili teren posesji w poszukiwaniu ładunku wybuchowego. Niczego nie znaleźli. Zaczęli podejrzewać, że był to fałszywy alarm. Po nitce do kłębka, prowadząc kolejne działania, dotarli do innej posesji na tej samej ulicy, gdzie zgodnie z tym co ustalili, mógł znajdować się mężczyzna powiadamiający o ładunku wybuchowym. Okazało się, że w domu, do którego dotarli znajdował się 27-latek, a przy nim leżał telefon z wyjętą kartą SIM. Został on zabezpieczony. Z uwagi na to, że świadome informowanie o zagrożeniu, które nie istnieje, a które to jednocześnie powoduje czynności instytucji , jest przestępstwem, mężczyzna w tej samej chwili został zatrzymany i doprowadzony do skierniewickiej jednostki. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że to właśnie on miał dzwonić na policję informując o ładunku wybuchowym. Mężczyzna miał również wykonywać kolejne połączenie, które spowodowało, że policjanci sprawdzali zagrożenie również w innych miejscach – w tym na cmentarzach. Sprawa została objęta śledztwem przez Prokuraturę Rejonową w Skierniewicach. 27 kwietnia 2016 roku mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty. Za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu życia, zdrowia i mienia grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności