Zrywał z szyi łańcuszki
Policjanci z I Komisariatu zatrzymali mężczyznę, który zrywał łańcuszki z szyi idących ulicą, przypadkowych osób. Mężczyzna był już wcześniej notowany za kradzieże. W rozmowie z funkcjonariuszami przyznał się do popełnienia tych czynów.
Od początku czerwca 2016 roku łódzcy policjanci otrzymali kilka zgłoszeń dotyczących kradzieży łańcuszków na terenie Widzewa, Chojen, Bałut i Śródmieścia. Sprawcą miał być młody mężczyzna jeżdżący na rowerze. Za każdym razem sytuacja wyglądała bardzo podobnie. Mężczyzna podjeżdżał do wypatrzonej przez siebie wcześniej ofiary (kobiety lub mężczyzny), a następnie energicznym ruchem zrywał jej z szyi łańcuszek i uciekał w nieznanym kierunku. Pierwsze takie zgłoszenia policjanci otrzymali 8 czerwca 2016 roku. Jak ustalili funkcjonariusze tego dnia kilka minut po godzinie 15.00, 25-latek jechał ulicą Wschodnią. Widząc idącą ulicą kobietę podjechał i zerwał z jej szyi biżuterię. Gdy zorientował się, że są to tylko korale, wyrzucił je i ruszył w poszukiwaniu kolejnej ofiary. Wypatrzył ja na ulicy Wschodniej. Powtórzył swój wyczyn, jednak i tym razem szczęście mu nie dopisało, gdyż był to łańcuszek ze sztucznej biżuterii. Nie zniechęcił się jednak. Dojechał do skrzyżowania ulic Zachodniej i Zielonej. Tam na przystanku tramwajowym zobaczył kobietę obwieszona biżuterią. Nie wahał się ani chwili i ukradł jej 2 złote i jeden srebrny łańcuszek. Pokrzywdzona wyceniła wartość strat na około 5000 złotych. Podobne zgłoszenie otrzymali policjanci 25 czerwca 2016 roku. Tego dnia jedna z mieszkanek Łodzi stała na przystanku MPK w okolicach ZOO. 25-latek podjechał do kobiety, ale ponieważ stała ona pod wiatą musiał chwilę odczekać na dogodniejszą sytuację. Gdy kobieta przemieściła się, natychmiast ruszył w jej kierunku kradnąc biżuterię o wartości około 1500 złotych. Rysopisy przedstawione przez pokrzywdzonych jednoznacznie wskazywały, że we wszystkich przypadkach sprawcą była jedna i ta sama osoba. Co prawda mężczyzna zmieniał rower na którym się poruszał oraz ubranie, ale opis samego sprawcy był zawsze ten sam. Po przeanalizowaniu wszystkich zebranych materiałów kryminalni z I Komisariatu wytypowali odpowiedzialnego za te kradzieże. 29 czerwca 2016 roku około godziny 14.00 został on zatrzymany gdy jechał swoim rowerem ulicą Sienkiewicza. Nie stawiał oporu, był jednak bardzo zaskoczony, że funkcjonariuszom udało się go dopaść. Mężczyzna usłyszał już zarzuty dokonania 11 kradzieży biżuterii o łącznej wartości około ponad 23 tysięcy złotych. Policjanci nie wykluczają jednak, że sprawa jest rozwojowa. Grozi mu teraz kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.