Zgierskie „ Archiwum X” dalej pracuje
Zgierscy poszukiwacze rozwikłali sprawę tajemniczego zaginięcia 20-letniej kobiety, która kilkanaście lat temu opuściła zakon i zniknęła. Pomogły badania DNA.
19 lipca 1997 roku zaginiona przepadła „jak kamień w wodę”. Tego dnia po 8 miesięcznym pobycie w zakonie sióstr karmelitanek przy ul. Złocieniowej w Łodzi opuściła klasztor i z dwoma biletami tramwajowymi w kieszeni prawdopodobnie zamierzała pojechać do domu, do którego nie dotarła. Zgierska komenda została powiadomiona dopiero po miesiącu od faktycznego zaginięcia kobiety ponieważ przełożeni zakonni sądzili iż opuściła klasztor i przebywa w domu, natomiast domownicy sądzili, iż córka dalej przebywa w zakonie. Policjanci szukali jej u znajomych, w szpitalach, miejscach gromadzenia się bezdomnych. Niestety nikt jej nie wiedział. Pomimo upływu lat policjanci ze Zgierza nie poddawali się i w dalszym ciągu szukali śladów ostatniej bytności zaginionej. Wielokrotnie o sprawie informowały media. Funkcjonariusze publikowali zdjęcia z symulacją postarzeniową aby odzwierciedlić to jak aktualnie może wyglądać zaginiona.
Przełom w sprawie nastąpił w 2016 roku. Ponownie zaczęto rozmawiać z członkami rodziny zaginionej kobiety. Pomogło to w sporządzeniu przez wydział psychologów KWP w Łodzi opinii psychologicznej. Brano pod uwagę dwie najbardziej prawdopodobne wersje wydarzeń: Jedna zakładała, że zaginiona padła ofiarą przestępstwa , druga, że popełniła samobójstwo. W wyniku prowadzonych czynności przez zgierskich funkcjonariuszy oraz przeanalizowaniu kilkuset nierozwiązanych spraw zwłok o nieustalonej tożsamości z całej Polski rodzinie zaginionej okazano zdjęcia. Dzięki wyizolowaniu zabezpieczonych próbek materiałów z ubrań nieznanej samobójczyni z Warszawy, porównaniu DNA z próbkami pobranymi od rodziny zaginionej uzyskano wyniki pozwalające na stwierdzenie z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że samobójczyni z dworca Warszawa-Wawer była poszukiwaną przez zgierską policję kobietą.