Trafił do aresztu za kradzież rozbójniczą
Najbliższe 3 miesiące w areszcie spędzi 37-latek, podejrzany o szereg przestępstw przeciwko mieniu i kradzież rozbójniczą. Objęty policyjnym dozorem po wcześniejszych włamaniach i kradzieżach ponownie wrócił na drogę przestępstwa. Tym razem ukradł alkohol z przydomowego tarasu a następnie by zatrzymać łup użył siły fizycznej wobec właściciela posesji. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Usłyszał już prokuratorskie zarzuty a za swoje zachowanie może trafić za kratki nawet na 15 lat, ze względu na popełnienia przestępstwa w warunkach multirecydywy.
11 sierpnia 2021 roku piotrkowscy wywiadowcy około godziny 11.30 , po usłyszeniu komunikatu podanego drogą radiową przez oficera dyżurnego niezwłocznie pojechali w rejon ulicy Granicznej. Z informacji zgłaszającego wynikało, że goni on sprawcę włamania do swojego domu. Mężczyzną przekazanym w ręce policjantów okazał się znany funkcjonariuszom ze swojej przestępczej działalności 37-latek.Zaledwie dwa dni po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów za szereg kradzieży i kradzieży z włamaniem dopuścił się kolejnego zabronionego czynu. Policjanci ustalili, że tego dnia wszedł na teren posesji jednego z domów na terenie miasta i ze stojącej na nim lodówki ukradł kilka butelek z alkoholem. Właściciel posesji usłyszał alarm a kiedy wybiegł na taras zobaczył uciekającego mężczyznę. Widząc wystające z plecaka uciekiniera butelki z alkoholem niewiele myśląc wsiadł na rower i dogonił mężczyznę. Chciał odebrać swoje mienie ale amator cudzej własności popchnął go przewracając na ziemię i uciekł w pobliskie zarośla. Właściciel posesji postanowił zaalarmować służby mundurowe a świadkowie , którzy widzieli zdarzenie pomogli wskazać sprawcę tego przestępstwa. 37-latek nie nacieszył się wolnością. Za kradzież rozbójniczą i wcześniejsze przestępstwa usłyszał już zarzuty a sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Ponieważ sprawca działał w warunkach wielokrotnego powrotu do przestępstwa może trafić do więzienia nawet na 15 lat.
Dagmara Mościńska