Motocyklista odpowie karnie za niezatrzymanie się do kontroli. To pierwszy przypadek w Łodzi po zmianie przepisów, które zaostrzyły sankcje.
Od 1 czerwca niezatrzymanie się do kontroli jest przestępstwem. Kierowca uciekający przed policją musi liczyć się z karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Na uciekinierów sąd będzie też nakładał bezwzględny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres od roku do 15 lat. taka kara grozi 24-letniemu motocykliście zatrzymanemu przez patrol ruchu drogowego.
4 czerwca 2017 roku około godziny 14.00 patrol z Wydziału Ruchu Drogowego łódzkiej komendy zauważył w okolicy ulic Rydza Śmigłego i Piłsudskiego kilkudziesięcioosobową grupę motocyklistów. Większość przejeżdżała pomiędzy autami w sposób stwarzający zagrożenie. Policjanci postanowili skontrolować kierujących motocyklami odcinając im drogę. Kiedy ci zauważyli oznakowany radiowóz na sygnałach rozjechali się w stronę centrum miasta. Jeden z motocyklistów uciekając na czerwonym świetle przed funkcjonariuszami przewrócił się na torowisko. Po porzuceniu pojazdu dalej usiłować uniknąć kontroli ale został po kilku metrach zatrzymany. Badanie nie wykazało w jego organizmie alkoholu. Motocykl, którym jechał nie miał żadnych cech identyfikacyjnych, tabliczek znamionowych czy też tablicy rejestracyjnej. Zabezpieczono go do celów procesowych. Sam kierujący nie miał przy sobie żadnych dokumentów tożsamości ani też motocykla co stanowi, kolejne po wjechaniu na skrzyżowanie przy czerwonym świetle, wykroczenie. Dodatkowo 24-latek z Małopolski odpowie za przestępstwo polegające na niezatrzymaniu się do kontroli.
Przypominamy, że od 1 czerwca niezatrzymanie się do kontroli jest przestępstwem. Kierowca uciekający przed policją musi liczyć się z karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Na uciekinierów sąd będzie też nakładał bezwzględny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na okres od roku do 15 lat.