Informacje

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pijany, agresywny i bez uprawnień do kierowania spowodował kolizję drogową

Prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie miał 24-letni kierowca fiata cinquecento, który spowodował kolizję drogową w Radwanie. Dodatkowo okazało się, że nie posiada uprawnień do kierowania. Sprawca za popełnione wykroczenia został ukarany wysokim mandatem. Natomiast za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości 24-latek odpowie przed sądem. Przestępstwo to zagrożone jest karą nawet 2 lat pozbawienia wolności.

O kolizji w Radwanie opoczyńska policja została powiadomiona 1 stycznia 2021 roku o godz. 14.35. Policjanci ustalili, że 24 letni kierowca fiata, nie dostosował prędkości do aktualnie panujących warunków drogowych, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. Niestety szybko okazało się, że 24-latek  w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę samochodu. Policjanci zweryfikowali nie tylko san trzeźwości kierowcy ale także ustalili, że mężczyzna nigdy nie posiadał prawa jazdy. Badanie  alkosensorem nie pozostawiło wątpliwości. Kierowca w chwili zdarzenia miał prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo  pomimo urazu twarzy jakiego doznał w  wyniku kolizji, był agresywny wobec policjantów, używał  słów wulgarnych, nie zasłaniał nosa i ust  w przestrzeni publicznej. Z uwagi na takie zachowanie, policjanci nałożyli na 24-latka kolejne mandaty karne. Kierujący został przewieziony do szpitala w Opocznie, gdzie oprócz zaopatrzenia rany ciętej jakiej doznał, została mu dodatkowo pobrana krew do badań na zawartość alkoholu lub innych substancji odurzających. Sprawa kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości zostanie przekazana pod ocenę sądu. Kodeks karny za popełnienie tego rodzaju przestępstwa przewiduje odpowiedzialnośc w wysokości nawet 2 lat pozbawienia wolności.

 

asp.szt. Barbara Stępień

  • Kolizja w Radwanie. Na pierwszym planie oznakowany radiowóz policji na sygnałach świetlnych, w tle w rowie samochód fiat  w kolejnym planie  w oddali widać wóz straży pożarnej.
Powrót na górę strony