Ukradł torebkę i schował ją pod ubraniem – zauważyli go przejeżdżający policjanci
Łódzcy policjanci zatrzymali 30-latka, który ukradł torebkę jednej z lekarek w przychodni. Mężczyźnie udało się uciec. Nie spodziewał się jednak, że kilka przecznic dalej zauważą go przejeżdżający kryminalni.
20 września 2016 roku około godziny 15.00 do jednej z przychodni lekarskich na terenie Widzewa wszedł młody mężczyzna. W pewnym momencie niepowstrzymywany przez nikogo wdarł się do jednego z pomieszczeń socjalnych, a następnie trzymając coś w dłoni wybiegł z poradni. Pracująca w budynku pani doktor słysząc krzyki na korytarzu, wybiegła zobaczyć co się stało. Widząc uciekającego mężczyznę, podejrzewała, że prawdopodobnie coś ukradł. Jej przypuszczenia potwierdziły się. Jak się okazało łupem złodzieja padła właśnie należąca do niej torebka. Na szczęście nie miała w niej nic wartościowego. Kilka minut po tym zdarzeniu jadący ulicą Wodną policjanci z Wydziału Kryminalnego VI komisariatu zauważyli młodego mężczyznę, który wyraźnie ukrywał coś pod bluzą. Ponieważ jego zachowanie wydało im się podejrzane postanowili pójść za nim. Jak się okazało wszedł on do jednej z kamienic i tam na półpiętrze wyciągnął ukrywany pod ubraniem pakunek. Była to damska torebka. Mężczyzna zapytany przez funkcjonariuszy skąd ją ma twierdził początkowo, że jest to własność jego dziewczyny. Później jednak zmienił wersję i oświadczył, że chwilę wcześniej ją znalazł. Nie udało mu się jednak zmylić funkcjonariuszy. Został on zatrzymany i przewieziony do komisariatu. Policjanci po zawartości torebki ustalili do kogo ona należy. W tym samym czasie do policjantów zgłosiła się sama pokrzywdzona. Funkcjonariusze oddali kobiecie jej skradzioną własność, a 30-letniemu sprawcy przedstawili zarzut kradzieży.